Filozofia Instytutu

 

Instytut opiera się na idei Psychologii Pozytywnej, a naszą misją jest wspieranie ludzi w przezwyciężaniu barier, odkrywaniu i korzystaniu ze swoich zasobów oraz w odnajdywaniu swojej drogi życiowej. Bliska jest nam wizja życia w harmonii z naturą oraz idea afirmacji równościowych i wolnościowych.

 

EMPIRIA.PL

Empatia

Mądrość

Profesjonalizm

Inteligencja

Rzetelność

Idea

Akceptacja

.

Poznanie

Logika

 

 

Nasze ulubione cytaty zapomnianych wybitnych umysłów:

Aleksandrowicz J., Stawowy E.,1992. „Tyle wart człowiek...” Lublin: wydawnictwo Lubelskie

„Swoją działalnością cywilizacyjną człowiek zmienia swe środowisko przyrodnicze, pozbawia je niezbędnych do życia biopierwiastków, osłabiając przez to zjawiska immunologiczne lub enzymatyczne. Wprowadza to do ustroju toksyczne związki metali ciężkich. Z chwilą przekroczenia progu tolerancji, na skutek działania wymienionych czynników, powstają warunki do prolifernacji w niektórych narządach, m.in. w narządzie krwiotwórczym.” (str. 210)

„Ciągle jednak należało sobie zdawać sprawę z ograniczeń metody epidemiologicznej. Metoda ta posługuje się zarówno analizą retrospektywną, poszukując u człowieka chorego związków choroby ze środowiskiem, a u zdrowego – istnienia sił odpornościowych, jak i analizą prospektywną, polegającą na obserwacji człowieka poddającego się dobrowolnie doświadczeniu lub zwierzęcia doświadczalnego, żyjącego w środowisku o większym stężeniu czynnika białkotwórczego.” (str. 207)

„Epidemiologii jako metody badań nie wymyśliliśmy sami. Pamiętam, że czytałem wówczas o odkryciu A. Hirscha z drugiej połowy XIX wieku o częstym występowaniu raka moszny u kominiarzy w Anglii, gdzie istniał tradycyjny sposób czyszczenia kominów narażający ludzi na kontakt z sadzą. Jeszcze wcześniej bo w XVIII wieku, pochodzi doniesienie o raku skóry w Kaszmirze, gdzie istniał zwyczaj wygrzewania brzucha naczyniami z żarzącym się węglem.” (str. 208)

„Tym epidemiologicznym tropem poszliśmy jeszcze dalej. Stwierdziliśmy istotne statystycznie różnice nie tylko w poszczególnych regionach geograficznych, miastach ale nawet dzielnicach miast. W Krakowie na przykład, który oczywiście najbardziej nas interesował, udało nam się zlokalizować pięć obszarów miasta o szczególnym wskaźniku zachorowań.” (str. 208)

„Uważałem przeto za oczywiste, że ruch ochrony naturalnego środowiska jest drogą profilaktyki. Powinien on koncentrować swą uwagę przede wszystkim na ochronie wody, powietrza i pożywienia. Chodzi przecież o to, by ich skład naturalny odpowiadał „kodowi życia”. Od tego toku myślenia już tylko następny krok do wniosku, że w dziale profilaktyki białaczek również wiele do zrobienia mają ludzie innych specjalności niż lekarska.” (str. 210)

„Od innych kolegów dowiedziałem się, że wśród plemion zamieszkujących dorzecze Amazonki białaczki i nowotwory są praktycznie nieznane. Wszystkie te fakty potwierdziły moją hipotezę o ekologicznym uwarunkowaniu chorób białaczkowych. Nie potrafiłem jeszcze wówczas nazwać ich dokładniej, ani wskazać bezpośrednio sprawców zachorowań.” (str. 212)

„W człowieku więc jako myślącej cząstce biosfery odzwierciedla się wiele rzeczywistości,które dla pozytywistów stanowią wąskie specjalności z dziedziny nauk medycznych, fizycznych, chemicznych, technicznych, psychologicznych, socjologicznych, filozoficznych... Ogniwem wiążącym wszystkie kręgi nauk jet wiedza o biosferze i jej cząstce, człowieku.” (str. 221)

„Mówiąc o środowisku miałem na myśli to wszystko, co nie należąc do organizmu wyznacza lub współwyznacza jego procesy życiowe. W poszukiwaniach, które prowadziłem z dużym zespołem ludzi, wychodziliśmy z założenia, w gruncie rzeczy ontologicznego, o jedności struktury bytu. Była to jednocześnie teza metodologiczna orzekająca, że poznanie ciała będącego elementem danej struktury jest możliwe tylko poprzez poznanie całości.” ( str. 221)

„Choroby, zwane dzisiaj potocznie cywilizacyjnymi, są w swej istocie przejawem zaburzeń przystosowania się do środowiska. Oczywiście można pytać, co to jest przystosowanie. Nie wdając się w tym miejscu w zawiłe rozważania przyjmijmy, że przystosowanie wyraża się zgodnością środowiska wewnętrznego z właściwościami środowiska zewnętrznego. Z punktu widzenia nauk medycznych efektem przystosowania będzie względna homeostaza systemu procesów fizjologicznych, struktury i funkcji poszczególnych tkanek i narządów, które uzależnione są od czynników środowiska zewnętrznego.” (str 222)

„Każde środowisko podlega nieustannym przemianom. Różna może być jednak szybkość tych przemian. Zmiany nie zakłócane efektami działalności człowieka są zazwyczaj nieuchwytne dla bezpośredniej obserwacji. W dłuższych okresach czasu są przedmiotem badań wielu dyscyplin naukowych. Zmiany wyzwolone działalnością człowieka, zarówno korzystne, jak i niekorzystne dla różnych form życia, zachodzą znacznie szybciej i łatwiej są dostrzegalne.” (str 222)

„Musimy wiedzieć, że każdy człowiek i każde zwierzę w jakiś sposób przekształca swoje naturalne środowisko w związku z procesem odżywiania się, wydalania produktów przemiany materii i wielu innych czynności i działań, które są społecznie wytwarzane i przekazywane jako wzór z pokolenia na pokolenie. Niewątpliwie jednak może i powinien te procesy kontrolować, prognozować tak aby nie szkodzić sobie i innym.” (str. 223)

„Profilaktyka to takie działania, które sprzęgając wiedzę biologiczną o środowisku i człowieku z wiedzą etyczną o ochronie środowiska i jego cząstki, człowieka, oraz szacunku dla życia w każdej postaci, stanowią naukę o przetrwaniu ludzkości. (str. 223)

„Coraz więcej mądrych ludzi mówi, że dalsze istnienie ludzkości (przy zachowaniu obecnego porządku i organizacji procesów społecznych) jest wątpliwie na skutek postępującego wyniszczenia ekosystemów, wyczerpywania nieodnawialnych zasobów przyrody, eksplozji demograficznej, widma głodu dla znacznej części ludzkości i chorób „z przejedzenia” dla pozostałych.” (str. 224)

Aleksandrowicz J,. 1982. Nie ma nieuleczalnie chorych. Warszawa: Iskry Warszawa

„Przyczyn chorób poszukujemy przeto w kulturowo uwarunkowanych formach naszych związków ze środowiskiem biofizycznym i psychospołecznym. Nietrudno dostrzec i rzec, że obecnie związki te są niekorzystne dla zdrowia, a więc można uznać je za złe.” (str. 21)

„Wyrazem tej sytuacji kulturowej są fakty dowodzące, ze na ogromnych przestrzeniach geograficznych świata wciąż jeszcze panuje głód i śmierć, przede wszystkim z powodu niedożywienia kalorycznego. Wysoko zaś uprzemysłowione kraje cechuje „głód biopierwiastków” oraz niedobór wiedzy o przetrwaniu. Wiedza ta stanowi pulę informacji o umiejętności ochrony środowisk, w których żyjemy, a tym samym ochrony samych siebie przed ekologicznie uwarunkowanymi czynnikami chorobotwórczymi.” (str. 22)

„(...) Na tej podstawie wysunięto przypuszczenie, że te, tak różne w swojej istocie choroby, mogą mieć podobną, ekologicznie uwarunkowaną przyczynę.” (str. 27)

„Według aktualnego stanu wiedzy o ekologicznym uwarunkowaniu chorób nowotworowych i prób profilaktyki wiele faktów przemawia za tym, że obecnie już otwierają się racjonalne perspektywy profilaktyki chorób nowotworowych dzięki odpowiedniej diecie. Okazuje się bowiem, że w tych przestrzeniach geograficznych, w których występuje skażenie środowiska czynnikami wyzwalającymi niedowład immunologiczny, o mechanizmach zgodnych z prawami patologii wolnorodnikowej, wirus rakotwórczy łatwiej przenika do układu genetycznego komórki, gdyż zapora immunologiczna jest osłabiona. Dlatego należy dążyć do zachowania sprawności zapory immunologicznej przez dostarczenie organizmowi pożywienia zawierającego czynniki antyoksydacyjne, które neutralizują toksyczne, środowiskowe substancje, jakimi cywilizacja współczesna niszczy nasze środowisko.” (str. 32-33)

„Choroby nowotworowe, przedwczesna miażdżyca, choroby metaboliczne i psychiczne występują w różnym nasileniu w poszczególnych częściach świata. Pozwala to wysunąć wniosek, że są one uwarunkowane ekologicznie. Działa tu natura, jak i ingerencja w nią człowieka, która po krótkotrwałych korzyściach powoduje nieoczekiwane szkody przez zwiększenie zawartości w środowisku fizycznych, chemicznych i biologicznych czynników nowotworotwórczych, a zubożenie przeciwnowotworowych.” (str. 37)

„Ustawiczna oświata zdrowotna stanowi zasadnicze narzędzie pracy dla „profilaktologów jutra” w dziedzinie coraz sprawniejszej ochrony ludzkiego zdrowia. Możliwa zaś jest ona jedynie przez ochronę naturalnego środowiska. Winna więc być tak uporządkowana – i ujęta w zasady wiodące do zdrowia narodów świata – jak gramatyka zawierająca zasady poprawnego używania języka.” (str. 40)

„Obecnie mechanizmy profilaktycznego działania tych witamin i soli mineralnych wyjaśnia już stosunkowo młoda dziedzina wiedzy – patologia wolnorodnikowa. Roztacza ona racjonalne perspektywy profilaktyki chorób nowotworowych przez przywrócenie naturalnej równowagi w środowisku przyrodniczym, a tym samym w łańcuchu pokarmowym człowieka.” (str. 54-55)

„Zadania epidemiologiczno-ekologiczne w profilaktyce stawiają przed współczesnymi pracownikami sanitarno – epidemiologicznymi jeszcze wiele innych, trudnych problemów do rozwiązania.” ( str. 55)

„Wydaje się, że obok rozwijanej profilaktyki nowotworów przez wczesne ich wykrywanie należałoby rozwijać nie mniej intensywnie ekologiczną profilaktykę chorób nowotworowych.” (Str. 56)

„Dziś wiemy, że pożywienie, woda i powietrze są nośnikami i czynników nowotworowych pochodzących z niszczonej i zatruwanej przez człowieka biosfery. Mamy przeto uzasadnienie podstawy do przewidywania, ze człowiek jutra, świadom zasad egalitaryzmu społecznego i biologicznego, określających stan „sumienia ekologicznego” konsumować będzie żywność wzbogaconą w przeciwutleniacze, zmniejszając tym zagrożenie chorobą nowotworową.” (str. 56)

„Na pytanie, jak często ludzie chorują w rożnych częściach świata – odpowiedź uzyskamy od lekarza epidemiologa; na pytanie dlaczego – od geografa i ekologa. Ten ostatni swoja ekspertyzę oprzeć musi na danych hydrologów petrografów, przedstawicieli chemii rolnej i nauki o pożywieniu, o bioelektronice i polach magnetycznych oraz wielu, wielu innych.” (str. 57)

„Innymi słowy, opierając się na teorii patologii wolnorodnikowej, w ekologicznej profilaktyce, rozwijanej w myśl metodologii systemowej, dążyć będziemy m.in. do tego, by poprzez pożywienie nie wprowadzać do organizmu patologicznie działających wolnych rodników, zwłaszcza przy niedoborze antyoksydantów w pożywieniu.” (str. 65)

„Nasilenie chorób, które towarzyszą postępowi cywilizacji, spowodowane jest nadmiernym adaptacyjnym odczynem narządu ciała na niedobór określonego pierwiastka, a więc – jak wiemy dziś – zmianami zawartości w mineralnym składzie naturalnego otoczenia człowieka. Fakt, że zmiany te są w dużej mierze wyzwolone działalnością samego człowieka, otwiera przed ludzkością perspektywy racjonalnej profilaktyki przez nadzór i kontrolowanie składu biopierwiastków zarówno w glebie, jak i poszczególnych ogniwach łańcucha pokarmowego człowieka.” (str. 148-149)

„Zdajemy sobie sprawę, że człowiek, cząstka biosfery, poddawany jest działaniu różnych czynników chemicznych środowiska w różnych kompleksach i w różnych stężeniach, a każdy z nich może działać szkodliwie na organizm. Niedostatecznie natomiast uświadamiamy sobie fakt, że uszkodzeniu ulec może również najwyżej wyewoluowana ludzka materia, czyli mózg ludzki. Uszkodzenie mózgu jest szczególnie groźne. Mózg ludzki bowiem za swój najwyższy stopień ewolucji płaci największa wrażliwością na toksyczne czynniki środowiska, nawet w minimalnych stężeniach, jak i na minimalny niedobór tlenu.” (str. 149)

Aleksandrowicz J. 1971. Biosfera a nauka o zdrowiu człowieka. Kraków: Polska Akademia Nauk. Oddział w Krakowie.

„Choroby niszczące współczesną ludzkość są uwarunkowane układem „gleba-woda- świat roślinny-zwierząt i ludzi.” (str. 11)

„Spojrzenie na miażdżycę i nowotwory jako choroby uwarunkowane środowiskowo wiąże medycynę z ekologią. Jest to ta właśnie nauka, najistotniejsza dla każdej specjalności wiedzy o człowieku, który bada wpływ, jaki na bieg ludzkiego życia wywierają zjawiska fizyczne, chemiczne i biologiczne, zachodzące w środowisku ludzkiego bytu. Bada też zjawiska społeczne, gdyż ludzkie działania, uwarunkowane środowiskiem klimatycznym i biocenozą, same na nie wpływają.” (str. 11)

„Środowiska stanowią złożone zespoły zjawisk. Przejawiają one swe działania na życie ludzkie niezależnie od tego, czy powstają w kosmosie i w otaczającej atmosferze, gdy na ziemie dostrzegalny dla człowieka kształt cykliczny podlega wielu biologicznym rytmom. One determinują formy życia istniejące na powierzchni czy też wnętrzu ziemi. Rejestrowanie i sprawdzanie tych rytmów oraz przewidywanie tych zjawisk przez uczonych różnych specjalności, transponowanie na płaszczyźnie troski o zabezpieczenie zdrowego rozwoju gatunku ludzkiego, stanowi drogę praktycznego wykorzystania ekologii w profilaktyce.” (str. 11-12)

„Zdrowe środowisko tworzy zdrowego człowieka. Tę oczywistą prawdę winny upowszechniać środki masowego przekazu, które posiadły moc, by ludzi uszlachetniać lub znikczemniać w tradycyjnym rozumieniu znaczenia tego słowa. W języku ekologa znaczy to: pobudzać lub unieczynniać działalność ludzi w ochronie układu człowieka i jego środowiska.” (str. 12)

„Ekologia uczy więc moralnego stosunku do przyrody.” (str. 12)

Aleksandrowicz J., 1979. Sumienie ekologiczne. Warszawa: Wiedza Powszechna

„Źródła cierpień, chorób i przedwczesnych zgonów tkwią w rzeczywistości, do której medycyna w obecnej formie nie zawsze ma dostęp. By zwiększyć skuteczność działania, musi ona znaleźć sposób na przeniknięcia tych źródeł. Życiowe doświadczenie dowodzi, że ciąży nad nami prawo popytu i podaży. Nadmierne gromadzenie zasobów przez jednych i nadmierne zubożenie drugich jest w świecie tak powszechne, jak choroby z nadmiaru i choroby z niedoboru pokarmu, jak eliminowanie z środowiska niezbędnych dla życia substancji i zatruwanie go pokarmami przemysłu – leżące u źródeł kryzysu ekologicznego. Niebezpieczeństw grożących ludzkości można uniknąć, jeżeli będziemy świadomie kierować się zasadami humanizmu, który dobro, a więc zdrowie, stawia ponad zyski materialne.” (str. 7)

„Ileż dziś zapomnianych a bezcennych spostrzeżeń zawiera medycyna ludowa! Dotarcie do nich pozwala dostrzec mądrość pokoleń, ofiarowując nam leki naturalne pochodzące, tak, jak i my, z biosfery i zazwyczaj nie dające szkodliwych dla organizmu następstw, oczywiście pod warunkiem, że są stosowane w nietoksycznych dawkach.” (str. 11)

„W konsekwencji więc, formy współżycia ludzi wiodące ku temu, co sprzyja zdrowiu – określam jako dobre. Tak rozumując nie będziemy niszczyć biosfery i zakłócać tym samym zdrowia własnego i innych, gdyż nasze postępowanie podporządkowane będzie ekologicznemu sumieniu.” (str. 16)

„Jednakże pozostaje po nas ślad w postaci naszych myśli i czynów – to właśnie wyróżnia nas spośród innych istot. I dlatego właśnie, że myśli, słowa i czyny ludzkie są trwalsze niż życie człowieka, trwalsze niż życie całych pokoleń, na nas wszystkich ciąży obowiązek stworzenia warunków zdrowych narodzin każdego człowieka, jego zdrowego życia wolnego od zagrożeń ekologicznych i odejścia godnego istoty ludzkiej.” (str.16)

„Uważam nawet, że kryzys etyki, łączący się w moim przekonaniu z kryzysem ekologicznym, przejawia się właśnie w naszym wyłącznie deklaratywnym stosunku do zasady „nie zabijaj niepotrzebnie innych form życia”. Nasycenie świadomości społecznej całego świata pojęciami biologicznymi, a więc pełnymi mądrości przyrody, z których wypływa nasza potrzeba szacunku dla życia w każdej postaci, pozwoli na ułożenie stosunków między ludźmi w sposób godny ewolucyjnej pozycji, jaką zajmuje człowiek w świecie przyrody.” (str 32)

„Człowiek zdrowy psychicznie, a więc o prawidłowo rozwiniętym poczuciu ekologicznego sumienia, nie jest okrutny, jest dobry, myśli i postępuje uczciwie, jego czyny cechuje odpowiedzialność horyzontalna i wertykalna.” (str 41)

„Uboczne produkty coraz szerzej rozbudowywanego przemysłu zanieczyszczają powietrze, glebę i pożywienie, wpędzając ludzkość w kryzys ekologiczny. Wielu racjonalnie myślących ludzi domaga się zaprzestania niepotrzebnego niszczenia środowiska jako warunku istnienia rodzaju ludzkiego. Niestety ich głos nie dociera do tych, którzy tkwiąc jeszcze w „cywilizacji środków” są ukierunkowani wyłącznie na gromadzenie dóbr konsumpcyjnych, skupiając uwagę tylko na bliskich, egocentrycznych celach.” (str 45-46)

„Kryzys ekologiczny, który ogarnia Ziemię i zagraża ludzkości unicestwieniem, jest bowiem wyrazem patologii przede wszystkim w zakresie myśli, a w następstwie i czynów. Sprzyja powstawaniu autorytetów formalnych, przytłaczając działalność autorytetów rzeczywistych. Stwarza „klimaty bezprawia”, wiodące ostatecznie do cierpień, chorób i przedwczesnych zgonów ludzi uwikłanych w trudne międzyludzkie układy.” (str.46)

„Wychowani w duchu rewolucji przemysłowej ludzie widzą przeważnie tylko swe bliskie cele. Wyrąbują lasy nie bacząc, że wnukowie narażeni będą na powodzie lub na wyjałowienie gleby. W dążeniu do jak najszybszego zwiększenia produkcji rolnej stosują nadmierną chemizacją w rolnictwie, nie bacząc, jakie przyniesie to skutki dla zdrowia dalszych pokoleń. Nie dostrzegają, że zatruwanie rtęcią, ołowiem, kadmem, berylem mózgi mogą stawać się coraz mniej sprawne.” (str. 51)

„Nie ulega już dziś wątpliwości, że zdrowia ludzkości nie można powierzyć wyłącznie lekarzom. Za zdrowie wszystkich mieszkańców Ziemi i zdrowie biosfery, która nas żywi, musimy ponosić odpowiedzialność wszyscy, a nie wyłącznie lekarze.” (str. 55)

„Zrozumiałem wówczas, że ujemne skutki, jakie wyzwala człowiek w swoim naturalnym środowisku, przejawiające się trzema sprzężonymi z sobą zjawiskami kulturowo – społecznymi, jak wojna-głód-choroby, są konsekwencją zarówno błędów pedagogicznych, jak i nie zawsze dostrzeganych klinicznie zaburzeń pracy mózgu.” (str.56)

„Poszukiwanie dowodów ekologicznego uwarunkowania białaczek pozwoli zebrać dane, które zostaną opracowane przez cybernetyków w celu profilaktyki innych chorób nowotworowych. Stosując metody cybernetyczne można byłoby przewidywać zachowanie ludzi wśród ludzi i w biosferze i w wielu wypadkach określić sposoby celowego wpływania na ich postępowanie m.in. profilaktyczna cybernetyka społeczna pozwoliłaby na metodologiczne ujmowanie zjawisk z różnych dziedzin i włączenie ich w proces podnoszenia kultury zdrowia. Inaczej mówiąc, podjęcie prac nad zaprogramowaniem w pamięci komputera czynników zagrożenia np. białaczką zależy od zebrania dostatecznej ilości informacji z zakresu hematologii, epidemiologii i ekologii.” (str. 80)

„Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ogromna większość trudności społecznych i ekonomicznych, a więc i zdrowotnych, ma źródło w zaburzeniu prawidłowego myślenia i działaniu spowodowanemu zmianami w strukturze i funkcjach mózgu, a zmiany te uwarunkowane są – mówiąc w uproszczeniu – ekologicznie.” (str. 86)

„(...)w poszukiwaniu przyczyn psychopatologicznych zachowań ludzi nieporozumieniem jest obwinianie za nie tylko błędnego wychowania w domu, szkole, otoczeniu. Jest oczywiste, że w wielu przypadkach przyczyna anomalii tkwić musi poza mechanizmami pedagogicznych oddziaływań. Okazało się, że wśród czynników zaburzających sprawność mózgu bardzo istotne są czynniki pochodzące z naturalnego otoczenia człowieka, zawarte w pożywieniu, a zawierające cząsteczki organiczne i nieorganiczne, które wprowadzamy do organizmu przez przewód pokarmowy. Tą drogą dostają się do mózgu nie tylko niezbędne substancje energetyczne, budulcowe, ale również szkodliwe i zaburzające jego sprawność. Znane są przejściowe zmiany pod wpływem alkoholu czy też środków narkotycznych. Wiadomo, że powietrze, woda, gleba i poszczególne ogniwa łańcucha pokarmowego wpływają na czynności różnych narządów organizmu, jednak wciąż nie zwraca się dostatecznej uwagi na to, że przede wszystkim wpływom tym ulega mózg – najwyżej wyewoluowana forma żywej materii, ale zarazem tkanka najbardziej wrażliwa na niedobór tlenu i obecność trucizn, nawet w śladowym stężeniu.” (str. 86-87)

„Pogląd o ekologicznych uwarunkowaniach pracy mózgu nie jest powszechnie uznany. Musi zapewne upłynąć sporo czasu, nim zostanie przyswojony przez całą społeczność. Ktoś zdefiniował ongiś mądrość jako umiejętność postrzegania zjawisk i przekazywania refleksji tak, by je zrozumieli ci, co nie podejrzewają nawet istnienia tych zjawisk.” (str. 87)

„Szczególnie groźny jest niedostatek wiedzy o tym, jak należy chronić mózg przed uszkodzeniem jego struktury i funkcji. Niszczymy nieświadomie mózg jeszcze przed narodzeniem człowieka, zatruwając organizmy rodziców nadmiarem szkodliwych substancji znajdujących się w środowisku, a będących wytworem działalności ludzi, często nie zdających sobie sprawy ze szkodliwości, tego co robią, lub niedoborem naturalnych biopierwiastków i witamin, niezbędnych dla prawidłowego rozwoju organizmu. Przede wszystkim z braku wiedzy o nas samych, po raz pierwszy w historii ludzkości pojawił się kryzys ekologiczny o zasięgu ogólnoświatowym. Jego skutki odczuwa zarówno ludność krajów wysoko uprzemysłowionych, a więc nie cierpiących głodu, jak i ludność krajów rozwijających się, często przymierająca głodem.” (str 87-88)

„Aby uzasadnić rolę ekologicznych uwarunkowań czynności mózgu, podam przykład szczególnie niekorzystnego zjawiska, jakim jest obniżenie – pod wpływem niedoboru jonu żelaza – aktywności jednego z enzymów, od którego zależą procesy utleniania w rozwijającym się mózgu płodu. Wiadomo, że wszelkie zaburzenia w oddychaniu tlenowym w pierwszych tygodniach życia tlenowego odbijają się niekorzystnie na rozwoju tkanki mózgowej.” (str. 89)

„W ostatnich latach wzbogacił się nasz zasób wiedzy o licie, którego zawartość w organizmie również jest uwarunkowana ekologicznie. Lit odkryto w medycynie co prawda z górą pół wieku temu stosowano w leczeniu dny oraz jako namiastkę soli stołowej dla chorych na niewydolność serca. Ostatnio przekonano się, że jego śladowe ilości wywierają decydujący wpływ na sprawną czynność układu limbicznego, od którego zależy stan emocjonalny, m.in. depresja lub jej brak.” (str. 91)

„Zasób wiedzy o ekologicznym uwarunkowaniu stanów emocjonalnych stał się inspiracją do prób ekologicznej profilaktyki. Wydaje się oczywiste, że skoro zmianą poziomu litu we krwi chorych osiąga się łagodzenie klinicznych objawów choroby depresyjnej, to podawanie w celach profilaktycznych soli litu powinno również dać nie mniej korzystny efekt (podobnie jak jodowanie soli stołowej i wody zapobiega chorobom tarczycy, fluorowanie wody – chorób zębów, np. próchnicy).” (str. 92 -93)

„Nadzieją naszą jest, że świadoma troska o prawidłowy biologiczny rozwój człowieka i jego postaw etycznych Homo concor, a więc człowieka jutra, który dzięki swej prawidłowej strukturze i funkcji mózgu potrafi żyć w harmonii z sobą samym i z otaczającym go środowiskiem.” ( str. 95)

„Lekarze ostrzegają coraz dobitniej, że cywilizacja współczesnych społeczeństw sprzyja powstawaniu nieznanych dotąd form biologicznego zagrożenia. Medycyna przeżywa dziś dramatyczne sprzeczności. Choć sama jest cząstką cywilizacji, znalazła się nagle w opozycji przeciw formom jej rozwoju.” (str. 96)

Praca zbiorowa pod redakcją Aleksandrowicza J., (1974) Rewolucja naukowo - humanistyczna. Warszawa: Wiedza Powszechna.

„(...) Nie muszę też zapewne przypominać tych wszystkich obaw, jakie się wiążą z postępującym procesem industrializacji zatruwającym wodę, powietrze, a także i ziemię samą. Wiemy dobrze, że wzrost płodności ziemi stanowi nieodzowny warunek postępu w zakresie wyżywienia ludzkości i wiemy również, że chemizacja rolnictwa stanowi dotychczas nieopanowane źródło chorób, a może i przyszłych katastrof biologicznych. Równocześnie cywilizacja nowoczesna, która obdarza nas dziesiątkiem wygód powszednich jest cywilizacją, która poddaje życie ludzkie różnorakim bodźcom i naciskom, prowadzi do nierównowagi psychicznej, do wielorakich kompleksów, zahamowań, frustracji i agresji. Ta cywilizacja, która z jednej strony pomogła nam wytępić masowe choroby stwarza innego rodzaju niezaraźliwe, ale równie nie sprzyjające warunki dla ludzkiego życia.” (str. 15-16)

„Człowiek jest przecież w tę walkę uwikłany tak samo jak inne żywe istoty. Procesy cywilizacyjne, które podejmował w imię zdrowia, rozwoju i przedłużenia życia, odwracają się dziś przeciwko niemu. Działania, które przez długie wieki sprzyjały jego zdrowiu, pozwalając łączyć interes biologiczny z interesem duchowym i utożsamiały niejako te dwie różne formy rozwoju, ujawniają teraz swą dramatyczną sprzeczność. Dążenie do rozwoju sprzyja teraz rodzeniu się nie znanych dawniej form biologicznego i cywilizacyjnego zagrożenia, naruszeniu uległa nie tylko równowaga biosfery, naruszeniu uległo samo pojęcie celu działania, celu pojętego jako zabezpieczenie harmonii rozwojowej człowieka, istoty biologicznej i duchowej jednocześnie.” (str. 75)

Aleksandrowicz J., Duda H., (1988) U progu medycyny jutra. Warszawa: Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich.

„Filozofia ekologizmu opata jest na zasadzie jedności wszechrzeczy, która stanowi ontologiczną tezę o jedności struktury bytu, a jednocześnie jest wskazaniem metodologicznym, że poznanie ciała jako składnika określonej struktury powinno być poprzedzone poznaniem całości struktury.” (str. 104-105)

„Ekologicznie uwarunkowane uszkodzenia struktury i funkcji mózgu globalnej społeczności decydować mogą o jej losach. Wypaczona bowiem anatomiczna i biochemiczna budowa mózgu powoduje, że staje się on niedostępny dla przyjęcia wartości etycznych. W ten sposób nabrzmiewa kryzys etyczny. Zanikają wówczas w ludzkości te wartości etyczne, które wypracowała ona w swym rozwoju kulturowym” (str. 117 – 118)

„W sytuacji naszego świata wspomniany już prof. Wierciński dostrzega zagrożenia spowodowane coraz bardziej nasilającymi się procesami integracyjnymi. Jeśli nie zostaną one ujęte w określone ramy jako aksjologiczne, stanowić będą szczególne niebezpieczeństwo dehumanizacji człowieka przez nakierowanie go na cele w istocie tożsame z celami egzystencji zwierzęcej – np. na posiadanie, komfort biologiczny, prestiż społeczny tj. wysokie miejsce w hierarchii grupy. A przecież celami istotnie odróżniającym człowieka od zwierząt jest potrzeba poczucia sensu życia i potrzeba uogólnionego obrazu świata. Następnym zagrożeniem, zupełnie realnym, jest perspektywa zniszczenia biosfery. Jeśli jeszcze dodamy do tego gwałtowną eksplozję demograficzną i wizję zagłady nuklearnej, to wszystko w tej chwili, jak mówi Wierciński, „wisi na włosku i to bardzo cienkim.” (str. 122)

„Choroba z niedoboru litu jest uwarunkowana ekologicznie. Profesor Earl Dawson z Uniwersytetu Texas zbadał, że w mieście El Paso choroby psychiczne są bardzo rzadkie, a woda wodociągowa zawiera dużą ilość litu, podczas gdy w Dalla, gdzie woda zawiera mało litu, choroby psychiczne są 7-krotnie częstsze. Nawet codzienny nastrój mieszkańców El Paso, ich styl życia i zachowania są dalece różne od mieszkańców Dallas. W El Paso ludzie są pogodni, serdeczni, weseli, a stosunki międzyludzkie są szczególnie dobre.” (str. 148)

„Nie mniej ciekawe badania przeprowadzał epidemiolog z Północnej Karoliny – prof. A. W. Voort. Określał on stężenie wapnia, chromu, cynku, wanadu i magnezu w 99 wielkich miastach USA. Okazało się, że małe stężenie litu i wspomnianych pierwiastków korelowało dodatnie z wysokimi wskaźnikami zachorowalności na choroby psychiczne, ale nie tylko – również na miażdżycę i cukrzycę.” (st. 148)

„I tu zbliżamy się do stwierdzenia faktu, że paradygmat ekologiczny otwiera perspektywy racjonalnej profilaktyki tych stanów chorobowych albo przez eliminowanie trucizn, co jest najbardziej racjonalne, albo przez nasycenie organizmów czynnikami antagonistycznymi wobec trucizn środowiskowych.” (str. 153)

„(…) Choroby nowotworowe mają bowiem etologię wieloczynnikową. Współczesna profilaktyka wymaga przeto udziału wielu specjalistów. A nasilenie występowania raków żołądka może podlegać kontroli człowieka, gdyż sam człowiek je wyzwala. Częstość występowania tych nowotworów jest różna zarówno w rożnych przestrzeniach geograficznych świata, jaki i w różnych rejonach naszego kraju, dlatego można je uznać za chorobę uwarunkowaną ekologicznie.” ( str. 165)

Aleksandrowicz J., Cwynar S., (1966) Relaks. Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich.

„Głębokie przemiany kulturowe, które przeżywa nasze pokolenie są konsekwencją wpływu maszyny na kształt psychospołecznego środowiska. Człowiek stał się dziś w dużej mierze częścią mechanicznego procesu, który warunkuje jego zwyczaje i jego zachowanie się, często w interesie maszyny. Budzi to oczywiście protesty. Człowiek bowiem, służąc wyłącznie maszynie, sam się unicestwia, zatruwając powietrze, wodę, pokarmy rakotwórczymi i mutacyjnie ubocznymi produktami przemysłu.” ( str. 17)

Bibliografia

Aleksandrowicz, J. (1966). Relaks. Warszawa: PZWL
Aleksandrowicz, J. (1982). Nie ma ludzi nieuleczalnie chorych. Warszawa: Iskry
Aleksandrowicz, J. (1988). U progu medycyny jutra. Warszawa: PZWL
Aleksandrowicz, J. (1983). Karty z dziennika doktora Twardego. Kraków: Wydawnictwo Literackie
Aleksandrowicz, J. (1992). Tyle wart człowiek... Lublin: Wydawnictwo Lubelskie
Aleksandrowicz, J. (1946). Schorzenia narządów krwiotwórczych. Kraków
Aleksandrowicz, J. (1955). Mikroskopia elektronowa krwinek. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Aleksandrowicz, J. (1951). Hematologia chorób zakaźnych. Warszawa: PZWL
Aleksandrowicz, J. (1979). Sumienie ekologiczne. Warszawa: Wiedza Powszechna
Aleksandrowicz, J. (1974). Rewolucja naukowo-humanistyczna. Warszawa: Wiedza Powszechna
Aleksandrowicz, J. ( 1971). Biosfera a nauka o zdrowiu człowieka. Kraków: Polska Akademia Nauk
Moszyński, P. (2014). Spotkania z profesorem Julianem Aleksandrowiczem.